I tak oto powstał mój własny "Mały Czarny" sweterek.
Powstał w pocie czoła, bo dziergałam go jeżdżąc na crosstrenerze (jam szalona). Potem czekał chyba ze dwa tygodnie na guziki, ale w końcu jest !!
I doczekał się nawet zdjęć.
Oczywiście ja inteligentna kobieta chciałam go uwiecznić moim nowym aparatem, ale jako ukryta blondynka zapomniałam sobie zresetować ustawienia po dwudniowej zabawie z instrukcją obsługi, więc zdjęcia wyszły mi nutę ciemne. Rozjaśniłam je, ale to i tak nie to. Wybaczcie mi to, takie życie ;D
W celach zdjęciowo-spacerowych doczłapaliśmy aż do Kilchbergu, po drodze więc ograbiliśmy przyfabryczny sklep z paru czekolad Lindta, ale tej rozpusty wam pokazywać nie będę, bo aż mi wstyd ;)
sweterek ów to nic innego jak Safire
włóczka: Ice Yarns Pure Merino Extrafine - black
druty: 4mm i 3,5mm
na rozmiar S zeszło mi około 3 motki z kawałkiem, głównie dlatego że robiłam długie rękawy.
Po doświadczeniach z DROPS Alpaką merynosik to taki mięciutki misiaczek i do tego cieplutki.
Włóczka bardzo przyjemna w robieniu, do tego stopnia przyjemna że właśnie dziergam z niej kolejny sweter :)
przegięty insta-dziubek. Kochane kobiety, może taki(nie aż taki) dziubek podkreśla kontur szczęki, ale 90% z was wygląda wtedy jak ze szczotką w .... no w...
Na deserek ośnieżone Alpy, bo u nas nad jeziorem to mamy +11 stopni i o śniegu dawno już zapomnieliśmy
prywatna mikro pomarańczka
Miłego dnia :)
Jaka fajna sukienka!... I jaka ładna szminka!... Co to? Co to? *^0^*
OdpowiedzUsuńNo, nie mogłam się powstrzymać. Ale wszystko ze sobą bardzo ładnie gra, a sweterek jest idealnym dopełnieniem i na pewno się przyda do wielu innych sukienek i bluzek, uniwersalizm czarnego koloru.
No, ale żeby ludziom czekolady nie pokazać, tak nie można!... ^^*~~~
szminka to.. uwaga uwaga Maybelline color sensational nr 547 :) którą sobie kupiłam po tym jak ją zobaczyłam na twoich ustach ;)
UsuńCieszę się że udało mi się złożyć z tego fajny zestawik, choć ta sukienka ma jedną wadę. ciężko się w niej wchodzi pod górkę, ogólnie ciężko się w niej zamaszyście chodzi, więc raz prawie się przez nią na pociąg spóźniłam v_v
Zdjęcie czekoladom już zrobiłam, wrzucę je z następnym wpisem ;)
Ładnie się wpisujesz w kolorystykę pejzażu.Śliczny komplecik.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńSweterek wyszedł świetnie. Sukienki też jeszcze nie widziałam, a warta jest zobaczenia. Całość na szóstkę z plusem. Mam nadzieję , że nie zmarzłaś bo 11 stopni to nie jest tak dużo.A o pestkach coś wiem . W pomarańczy nie znalazłam do tej pory .
OdpowiedzUsuńCiekawe więc, jak się rozmnażają te pomarańcze.
UsuńDziękuję za komplementy :) miałam jeszcze płaszczyk do tego, czekał dzielnie na ławeczce. A co do tych 11 stopni, to tu one są nieco inaczej odczuwalne niż w Polsce, więc zupełnie nie zmarzłam w czasie tej sesji. No i ten sweterek jednak wełniany, wstyd by mu było jakbym w nim zmarzła ;)
UsuńPięknie wyglądasz :-) Pasuje do Ciebie ten cudowny sweterek :-)
OdpowiedzUsuńSukienka doskonała ! A widoki bajeczne.
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczny kardiganik!!!
OdpowiedzUsuń