Czyli jak małe stworzenie zakopało się w niedokończonych i czekających na rozpoczęcie robótkach....
minimum Trzy udziergi
minimum 3 uszytki
jakieś udrutki
ubrania czekające na poprawienie
tona chciejstw
lalkowe pierdolety
małe tęsknoty za wykształceniem
i niemiecki w tle....



Wkopałam się po kokardkę, ale będę dzielna i się z tego jakoś wygrzebię... jakoś...
zrobiłam zdjęcia rzeczy które znalazłam (część jest gdzieś sprytniej pochowana) i będę sobie je odhaczała.
Muszę z tym skończyć, zacząć robić jedną rzecz na raz, nie wkopywać się w zachcianki.
Udało mi się to zrobić z lalkami ( 2 lata temu ograniczyłam się do jednej firmy - VOLKS) i nie mam już tego uczucia - nowość, ładne, chcę koniecznie chcę
Teraz czas to zrobić z resztą życia.

Zdecydowanie na dzień dzisiejszy robię:
- pokrowiec na futon
- piórkowy sweterek - głównie na rowerku

i niezależnie do tego niemiecki i dłubanie w kodzie

i nie myślę co będzie następne póki nie skończę tego jednego (znaczy dwóch)

PS. na zdjęciu są tylko te duże projekty, małe projekciątka okołolalkowe na razie zostawiam na poźniej v_v