Powoli zbieram siły na Lunę, no i cały czas szczerzą się do mnie półki do pomalowania (uzbierało mi się tego). Już nie będę wymieniać co jeszcze na mnie czeka. Laura przypomniała mi o oknach :/
Chwilę temu odszpilkowałam szeptanego od "gustownego" różowego ręcznika i od razu go obfociłam.
Słońce trza wykorzystać do oporu.
Tyle narobiłam fotek, a do publikacji nadały się tylko dwie.
Lepsze to niż nic -_-
Podsumowanie:
Włóczka: Kashmir 100% wełna, ok 120g (nie dogrzebałam się kto jest producentem)
druty: 3, 2.5, 2
Blokowanie szeptanemu pomogło na zwijanie się, zyskał niestety przy tym kanty na rękawkach, ale to mu kiedyś zniknie ;)
Kasiu,od razu mówię, sweterek z kaszmiru mnie nie gryzie (mam nadzieję, że to nie jest oznaka gruboskórności ;D )
PS. te kwiatki na piersi mej są efektem ratowania ofiary Havoca. Bo mi świniak zżuł kawałek bluzki (nie miałam jej wtedy na sobie) i musiałam czymś to zamaskować.
Bardzo zgrabny wiosenny sweterek. *^v^* Kanty się rozejdą w noszeniu.
OdpowiedzUsuńMoja kicia kładzie się nam na brzuchu i wysuwa pazurki, czego efektem sa malutkie dziureczki, musiałabym chyba z milion maciupcich kwiatuszków ponaszywać, i to jeszcze mężowi na czarne t-shirty, ech... ^^
oj tam, okna umyję jak będę pewna że nie będzie padać przez parę dni, bo ja mam 90% połaciowych, a jeszcze wieczną budowę w okolicy (ech te nowe osiedla), to po deszczu wyglądają prawie identycznie jak przed myciem ;)
OdpowiedzUsuńchociaż tyle, że nie mam firanek błe he he
Sweterek wyszedł uroczo i tak wiosennie.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć męża, chociaż ja akurat w dziedzinie włóczkowo-drutowej też nie narzekam( jak czegoś potrzebuję to dostaję:)))
Drutki są rewelacyjne i już innymi nie umiem robić:) .
Nie mam problemów z rozróżnianiem , gorzej z tymi najmniejszymi numerkami, ale jakoś sobie daję radę:))
Próbki wyszły rewelacyjnie ..
Pozdrawiam
Moje psiury skaczą i zostawiają mi zadrapania na brzuchu i nogach. Jak słabsze spodnie do dziury też się robią. Wdzianko boskie a kolor jest cudowny - taki z moich najulubieńszych :)
OdpowiedzUsuńmoże ja tak trochę naświetlę stopień zżucia bluzki.
OdpowiedzUsuńte kwiatki przykrywają dziurę w mniej więcej ich rozmiarze O_o
Havoc w młodości zżuł mi dwa palce od rękawiczki(takie cienkie zimowe), ramiączko od bluzki i sukienki, kawałek rękawa w koszuli nocnej, kawałek kopytka w mojej świnio poduszce, no i kawałek tej koszulki ;)
przestał po tym jak się zapchał tasiemką.
dziur po pazurach to już nawet nie zauważam.
wyobraziłam sobie czarną męską koszulkę w kwiatuszki ;) bajer
chwile mnie nie bylo a tu tyle przybylo:)..sliczny blezerek..swietny kolor...bardzo fajnie sie prezentuje..taki inny..a kwiatki dodaly uroku bluzce..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńŚicznie wyszedł ten sweterek . Proszę zdradz gdzie można zanleźć opis wykonania ?Pozdrawiam lola
OdpowiedzUsuńewaolga, whisper cardigan pochodzi z najnowszego Interweave Knits, Spring 2009.
OdpowiedzUsuńale mogę Ci podesłać wzór, tylko dopiero po świętach, bo właśnie się ulatniam z domu do rodzinki ;)
Jeśli to nie kłopot to bardzo proszę : lolasomer@onet.eu , tylko że nie jestem anglojęzyczna . W zasadzie dokładny opis nie jest mi koniecznie potrzebny ilości oczek i tak muszę przeliczać ,ale może mogłabyś mi opisać pokrótce w jakiej kolejności się dzieje i jak czy nabierać oczka z dzianiny czy zszywać kolejne elementy wiesz takie szczegóły techniczne .Zagmatwałam mam nadzieję że wiesz o czym mówię .Pozdrawiam ewa
OdpowiedzUsuń