aetto, Lacrimoza to czysta słodycz, jakże jej się bać ;) choć koleżanka twierdzi, że Lacri patrzy w stylu " jestem taka słodka, dasz szyję???? " to może racja, że jest się czego bać *w*
Bovary, oj tam Puki poza zasięgiem, wszystko jest kwestią opracowania dobrego planu. Dzięki za pozytywne lalkowe odczucia ^^
~***~
Pochwalę się, ciałko Rizy pojechało już do nowej właścicielki, a ja zakupiłam za nie nowe ciałko dla Yuri (przyjedzie za jakiś miesiąc do dwóch :/ )
a teraz pracuję nad stylizacją Chroma, zmieniłam mu już makijaż, ale to idzie jeszcze niestety do poprawki, uszyłam tez czarny mhroczny sweter, powoli do przodu ^^
Zdjęcia zrobię jak już uznam, że jest taki jak bym go chciała ;) a to powoli się zbliża do mojej świadomości :D
~***~
A wczoraj, jakoś tak wieczorem zajrzałam sobie nieopatrznie na Ravelry i przypadkiem rzuciłam okiem na najpopularniejsze projekty. I co znalazłam? Zabawę w dzierganie tajemniczego szala ;D
Nie wiem jak długo wytrzymam takie tempo, ale póki co jestem w miarę na bieżąco, zrobiłam już 2 części i widzę, że właśnie pojawiła się trzecia.
Jeśli ktoś ma ochotę na szalocosia, to zapraszam na Ravelry
tak wygląd pierwsze 20 rzędów (część pierwsza)
szaleją sobie na niezbyt grubej kremowej włóczce, nie wiadomego składu :/
na drutach 4mm
jak skończę z tymi listkami, to wracam do moich normalnych projektów
- Szechereżaby, która śpi od lipca
- czarnego kwaituszka, któremu urwałam ramionka i jeszcze nie miałam kiedy przyszyć
- i nowej wersji prążkowca, który już powoli sobie kiełkuje wieczorami ^^
buziaczki wszystkim :*
edit:
część 3 - 22 listki (całe 2 rządki więcej )
It looks beautiful!
OdpowiedzUsuńSzal bardzo ładny :) chociaż raczej nie dla mnie, obawiam się, że ostateczny kształt bardziej będzie przypominał chustę niż szal...
OdpowiedzUsuńListki , które są (zapewne)całą ozdobą szala są bardzo ładne. Widzę tu 6 miejsc dodawania oczek plus brzegi. Fajnie się to zapowiada. Trzymaj tempo.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam wczoraj Twojego wpisu. Miałam bardzo intensywny dzień : grzyby potem spacer w lesie (w św. Katarzynie), znów grzyby a potem relaks przy drutach. Jeszcze dziś będę marynowała grzyby. Te grzyby to owoc wczorajszych, porannych zbiorów, męskiej części domowników. Ja odsypiałam. A potem obieranie (95% to maślaki). Robiłam to w lateksowych rękawiczkach i dzięki temu mam czyste łapy.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.