Jestem szczęśliwa i za razem zaskoczona. Wakocz postanowiłam przerobić i nawet miałam wizję dłubania go po troszeczku przez ten tydzień, a tu niespodzianka. Sprucie i poprawienie warkocza zajęło mi równo 3 godziny, przy czym przez dwie z nich oglądałam jeszcze film :D
Bardzo przydatne okazały się tu druty z kompletu 5u drutów, bo są zakończone z obu stron na ostro i nie trzeba nic przesuwać, przekładać, przekręcać itp.
Ostatnio obejrzałam serial angielski "Life on Mars", o polisjancie, który się cofnął o 30 lat wstecz.
serial jest świetny i jego dwa sezony tworzą pełną historię, ale nie o tym chciałam pisać.
Nawet oglądając serial kryminalno komediowy odzywa się we mnie zboczenie robótkowe.
Zobaczcie co czasami nosi ta policjantka na zdjęciu. No dobra na tym akurat kiepsko widać, ale po przegrzebaniu internetu nie znalazłam innego dowodu na moje zboczenie. to jest sweterek z krótkimi rękawkami i jest zrobiony wzorem Frost Flowers ;)
Taki rogrzebany warkocz wygląda przerażająco, ale wszystko dobre, co się dobrze kończy, teraz wygląda idealnie! *^v^*
OdpowiedzUsuńNo proszę, łapy niedźwiedzia zawojowały świat! ^^
Ja bym się za takie rozgrzebanie warkocza nie wzięła - wielki szacun! Live on Mars oglądałam jeszcze za czasów "mienia" BBC Entertaiment - cóż, ich seriale są bezkonkurencyjne :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam , ja to bym musiała spruć , ale jak widać bez całościowego prucia też można sobie poradzić. Fantastycznie się zapowiada:)))
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ale srialu nie znam , nie mam telewizora:) i nie oglądam:)))
rany! czapki z glów dla pani! w życiu nie spuścilabym tylu oczek. Dwa, trzy rzędy góra. więcej bym chyba nie dala rady. Juz bym wolala spruc calosc i zaczac od nowa.
OdpowiedzUsuńszacuneczek!
i kolor piękny
no to gratuluje..jestem pelna podziwu i uznani..i chyba udowodnilas,ze nie nalezy sie poddawac..nie ma rzeczy niemozliwych..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń