marchewa?

Brahdelt już parę dni temu pochwaliła się nową peruką dla Flo.
Teraz moja kolej na lalkowe owłosienie ^^

oto Delphine w siarczyście dyniowych włosach ^^







Strasznie mi się spodobały futrzane włosy, chyba już nigdy nie skuszę się na gotowe sztuczne peruki ^^
tylko gdzie tu znaleźć źródło w miarę taniego, nie farbowanego futra z lamy?

8 komentarzy:

  1. Niestety nie posiadam w zanadrzu nawet malutkiej lamy. Trudno.
    Przyznaję , że Delphine w dyniowych włosach wygląda świetnie. Zauważyłam , że spod jasnej sukienki wystają piękne koronki. Jeszcze tylko cos na szyję. Ale włosy są wspaniałe. Delphine będzie pasowała do twojego rudzielca.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest lama, to jest owca tybetańska. *^v^* Bardzo podoba mi się przedostatnie zdjęcie. I w ogóle to myślałam nad tym, żeby kupić większy kawałek futra w kolorze naturalnym i samemu pofarbować.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, tak - że ja się z Wami na to zamówienie nie załapałam? Nie pojmuję...
    Bo efekt wyśmienity. Delphi czarująca wielce.

    OdpowiedzUsuń
  4. na polskich aukcjach występuje to pod pojęciem lamy, ale rzeczywiście po angielsku to owca :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Szałowe! Heh, całe życie marzyłam żeby mieć takie włosy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Są i owce po długim włosie i jest lama. Można dorwaćzasem takie futerko, które ma sploty niczym na dobrze utrzymanym wodołazie :) Może są jacyś kuśnierze w okolicy, producenci odzieży - tam szukajcie resztek lub tzw. odpadu. Takich odpadów, z których się szyje błamy i ciągle jeszcze popularne futerka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, zapomniałam - w niektórych wyspecjalizowanych pasmanteriach albo sklepach z tkaninami - takich przy hurtowniach - można było dostać pasy błamów takiego futerka na metry. Nie wiem, czy jeszcze gdzieś coś takiego sprzedają...

    OdpowiedzUsuń