Pożegnalne śniadanko ;) Spakowani, zwarci i gotowi do drogi tym razem postanowiliśmy nie popełnić podróżniczego błędu i nie pojechaliśmy bezpośrednim autobusem na lotnisko (Seoul = korki). Wybraliśmy metro z jedną przesiadką. Co okazało się super wygodnym rozwiązaniem, niedrogim i zupełnie
Dziś bez śniadania. To znaczy śniadanie bylo, ale jakoś tak zapomniałam o zdjęciu. Plan na dziś był dość prosty. Zabić trochę czasu na jakims bazarze. Pójść na burgera, spakować się, popływać i pójść na piwo. Wybraliśmy się więc metrem na Dongdaemun Market (stacja Dongdaemun History & Culture
Ale zacznijmy od śniadania ;) Dziś trochę bardziej po europejsku - granola. Plan był prosty, katedra na Myeongdong, kawka, basen, grill. Punkt pierwszy odhaczony. Neogotycka katedra. Całkiem ładna, jedyne co było dziwne, że w środku było nietypowo ciepło. Gołębie są wszędzie ;) Kawa
Wakacje powoli dobiegają końca, ale śniadanie musi być ;) Bo po mieście się na głodnego ciężko jednak bryka. Na liście miejsc do zaliczenia zostało nam jeszcze kilka drobiazgów. Jednym z nich była ekspatowa dzielnica Itaewon. Imprezownio - ciuchownio - jedzeniownia. Mnóstwo knajp z kuchniami