Środowe dziegadła

Ehh... w końcu przyznałam się dziś przed samą sobą że naukę niemieckiego używam trochę jako wymówkę do zapychania sobie czasu. Nie to żeby mi tego czasu skutecznie nie zapychał, ale cały czas w tle czuję, że mogłabym dziennie zrobić coś jeszcze niż tylko siedzieć przed kompem lub niemieckim.  Dlatego