potworne zaległości

Wbrew pozorom ja żyję ;D
Po prostu chyba był mi potrzebny odpoczynek od blogowania...
ale nie byłam w tym czasie tak zupełnie bierna, obiecałam zdjęcia róziowego szala na ludziu.
Oto i one :)

Szal na mojej mamie :*


Przyznaję, zdjęcia mi nie wyszły, ale to wszystko wina pośpiechu i mojego aparatu (chyba czas go wymienić)

przez najbliższy tydzień planuję nadrobić zaległości (nie wiem czy mi się uda) a potem wrócić do blogowania na bieżąco :)
będzie troszeczkę robótkowo i oczywiście fretkowo ;)

A do wszystkich którzy chcieliby zobaczyć moją lalkę, powiem tyle " też bym chciała"
firma Dollzone dała totalnie ciała i ma spore opóźnienia(już ponad miesiąc) , więc moja Lotus, która od miesiąca powinna u mnie chłonąć kurz i frecie futro (żartuję) ponoć dopiero ma na dniach wyruszyć z Chin :/
Pocieszam się, że w końcu kiedyś w te moje łapcie dotrze~~

1 komentarz:

  1. Widać, że szal się dobrze nosi! *^v^*
    Będzie chłonąć, będzie, ja niedawno obejrzałam moją lalkę i stwierdziłam, że jesy biedaczka całkiem brudna! Czas na kąpiel. *^^*
    A ja w sobotę byłam blisko Ciebie. ~^^~ Odwiedzałam moją przyjaciółkę Kasię na Lewandowie.

    OdpowiedzUsuń