coś się zaczęło, coś trzeba skończyć

Na początek postanowiłam się pochwalić moim nowym zakupem... tfu gratisem w domu.Mój nowiutki licznik do rzędów~~~~A tak na prawdę jest to gratis do dezodorantu Axe. Wiecie, taki klikacz do liczenia kobiet z reklamy z Szycem ;PMa jedną wadę, nie da się go cofnąć o wybraną liczbę, tylko trzeba wyzerować,

wełnisto i włochato

oż matko, jak mnie dawno tu nie było...Frecia bierze szczotkę i omiata pajęczyny z kątówPrzez tydzień co prawda mi się rzeczywiście nie chciało być, ale potem już jestem usprawiedliwiona.Bo miałam tydzień dobroci dla siebie. Ufarbowałam się, odkłaczyłam, przetrzepałam szafy i buty. Gotowała dobre jedzonka,

8 minut ma znaczenie

Warszawa rano to nic innego tylko masakra komunikacyjna...autobusy 527 i 175autobus o 6:40 - wsiadam do autobusu (mam o dziwo miejsce siedzące) jedziemy.tłok zwiększa się systematycznie, ale jest przyzwoicie. na Stare Miasto dojeżdżam w przyzwoitym czasie , czekam z 9min na przesiadkę i w pracy jestem grubo przed czasemdzień następny autobus o 6:48

włóczkowo, fretkowo, a przede wszystkim liściasto

Dzisiejszy post jest w całości pod znakiem liści ^^Na pierwszy rzut moja najszybsza robótka ever, czyli liściata chusta ^^Na razie się suszy, ale obiecuję sesję na ludziu, jak tylko wyschnie, a ja nie zapomnę zabrać jutro statywu z pracy ;)rozwieszona do zdjęciaa tu już naciągnięta do blokowaniawzór:

22 listki

aetto, Lacrimoza to czysta słodycz, jakże jej się bać ;) choć koleżanka twierdzi, że Lacri patrzy w stylu " jestem taka słodka, dasz szyję???? " to może racja, że jest się czego bać *w*Bovary, oj tam Puki poza zasięgiem, wszystko jest kwestią opracowania dobrego planu. Dzięki za pozytywne lalkowe

wampirycznie

Wiem wiem, miało być włóczkowo, ale wreszcie obrobiłam sesję z Wilanowa, więc póki co wrzucę zieloną i słoneczną sesję wampirkową.W rolach głównych:Notdoll Aletheia - LacrimosaCrobidoll Yeon-Ho - Flo (własność Brahdelt)miłego oglądan

monotonność moich tytułów

Tytuł postu znowu powinien nawiązywać do zaległości ;DWrzesień jako taki nie powinien mnie już zupełnie ruszać, bo już nie dość, że szkoły mam za sobą, to studia też. A jednak jakimś dziwnym trafem od początku zeszłego tygodnia jestem tak zarobiona, że nie mogę sobie znaleźć czasu na spokojne leżenie