co lalki robią kiedy nie patrzysz ;)

Wczoraj odwiedziły nas Brahdelt z Rori (Rysiek niestety nie zmieścił się do torby ^^ )

my sobie zaczęłyśmy plotkować przy winku i ciachu, a Rori z Rizą (imię zostaje) nieśmiało się zapoznawały
blablały sobie o czymś tam po cichu, więc przestałyśmy na nie zwracać uwagę



w pewnym momencie usłyszałyśmy szum sukienek i dziewczyny już nie plotkowały ;)


i zostaw tu lalki sam na sam ;) ech~~

Przy okazji spotkania korzystając, że panny miały inne ciała i inne stopy, za eksperymentowałyśmy obuwniczo
i Rori - stare ciałko + stópki do obcasów - dostała wysokie glany Rizy,
a Riza - nowe ciałko + płaskie stopy - dostała buty na obcasie Rori.
I o dziwo obie stanęły :D
a potem Rori gdzieś poleciała ;)

Spotkanie było bardzo fajne, a następnym razem ja biorę Rizę pod pachę i suniemy oglądać Rudzielca lecącego właśnie z Chin :)

bonusik na dziś:
Riza w kupko-fryzie ;)
strasznie mi się ta fryzura podoba, niestety szybko się rozpada....

PS. ubranie Rizy zaprezentuję oficjalnie jak je dokończę ;)
PS2. tak tak, pamiętam jeszcze co to są druty, nie porzuciłam ich, ale chwilowo jestem w trakcie myślenia nad spożytkowaniem zalegającej włóczki


Szysza - lalka bjd w rozmiarze SD(60cm) to koszt pi razy drzwi ok 2000zł

4 komentarze:

  1. Wyobraziłam sobie, jak jeszcze do lalkowego carriera z dolfem, statywem i aparatem, torby z winem i siatki z zakupami tacham jeszcze kontener z miauczącym Ryśkiem... ~^^~
    Moje zdjęcia nie bardzo wyszły, coś pochrzaniłam z balansem bieli i większość jest żółtych... A Rori poleciała... prosto na pysk, dobrze, że miałam refleks! ><

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłe spotkanie dziewcząt. Piękne kreacje. Teraz przydały by się futra. Sroga zima idzie.Pozdrawiam , po powrocie z mało ośnieżonych gór. Czekam na nowe stroje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednak na nowym ciele mobilność głowy jest wieksza, teraz wyraźnie to widzę.
    Wasze żywiczne dziewczęta wyglądały ślicznie, jakże Wam zazdroszczę, ze możecie się spotykać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach - na pierwszym zdjęciu Rori spogląda, jakby pytała: "Mogę, naprawdę?"

    OdpowiedzUsuń