zbieranka wszelaka

ponieważ moje posty ostatnio są nieco chaotyczne, nie będę się i dzisiaj wybijać :)
jak zwykle robię 10 rzeczy na raz, ale przynajmniej widzę w tym jakieś wizualne postępy

zarzekałam się ostatnio, że drutów nie porzuciłam (wbrew pozorom) i proszę oto wieczorny owoc oglądania seriali ;)
Wygląda jak kwadrat w paski, ale tak na prawdę jest to jeden z boków torby, którą wreszcie postanowiłam zrobić, Mój kwiaciaty Diversebag powoli zaczyna mi sugerować , że powinien wreszcie odpocząć, a że nie mogę nigdzie znaleźć czegoś praktycznego (nie mam zamiaru tachać co dziennie laptopa na jednym ramieniu). Ciekawe czy się wyrobię przed końcem sezonu zimowego ^^


Na drugi ogień idzie dziś fret, który ostatnio ubździł sobie że mięso najlepiej smakuje podane ręką, a nie z miski, ale ja go przewalczę, burżuj jeden ;D

A teraz, by dzień był trochę bardziej zjadliwy, mimo szarawej pogody za oknem. Odrobina magii~~
Magii jaką oferuje nam Carrefour O_o

oto koszula , na pozór nie ma w niej nic magicznego, taka zwykła bawełniana

a jednak, Carrefout potrafi pokazać, że to co widzimy nie koniecznie jest prawdziwe, taka marketingowa iluzja
bo 100% bawełny wcale nie świadczy o tym , że koszula jest bawełniana w 100%.
100% bawełny znaczy tak na prawdę, że te 35% bawełny, który tak na prawdę jest w tej koszuli, to na 100% bawełna -_-

a to już pozytwyniejsza strona Carrefoura, 5 par skarpetek za nieco ponad 5zł, idealne na skarpetki dla lalki :D

a na koniec odrobina dollfie.
A mianowicie Riza dostała grzywkę.
Po 2 dniach walki z peruką firmy Dollzone i ciągle widoczną siateczką do której przymocowane są włosy, okazało się to jedynym wyjściem. Chyba zresztą nienajgorszym :)
Przy okazji odkryłam brutalną prawdę, że nożyczki do cieniowania włosów (takie z grzebyczkiem) nie nadają się do sztucznym włosów, bo je miażdżą i zaginają....
Ale błąd ten szybko naprawiłam :)


przez ten tydzień odpoczęłam sobie trochę od maszyny, więc może w przyszłym znowu zabiorę się za szycie czegoś lalkowego :)

5 komentarzy:

  1. Z grzywką o niebo lepiej! Bardzo mi się Riza podoba w takiej fryzurce. Jak do mnie przyjdziesz, to poprzymierzasz jej różne peruki i zobaczysz, w jakim fasonie jej do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez grzywki było lepiej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale za to, jaki elegancki kołnierz futrzany! Myślę, że nie z fretki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleś odważna... ja zabrałam Yan razem z jej peruką do fryzjera.
    Riza zyskała nowy charakter w tej fryzurze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tą grzywką postawiłam wszystko na jedną kartę i mi się udało, nie robiłabym jej w ogóle, ale ta peruka była tak tragicznie wykonana, że już nie miałam na nią pomysłu. Gdyby była czarna mogłabym spokojnie lalkę stylizować na Sadako, z tymi ciągle zasłaniającymi warz włosami -_-

    OdpowiedzUsuń