Futerkowa czerń

Powinnam dziś oficjalnie zakończyć Czarnego kwiatka, pokazać zdjęcia na ludziu (jak to mawia włóczkomania ), ale niestety wyszedł mi o rozmiar za duży i postanowiłam podjąć walkę o jego zmniejszenie.

Po drodze trafił nam się remoncik przedpokoju i kawałka łazienki(ostatecznienie tego co planowaliśmy, ale to już całkiem inna historia)



Na pocieszenie chciałam zrobić zdjęcie gotowemu Kwiatkowi, a że przypałętał się bonus i doszczętnie zrujnował mi rozplaszczony na chodniczku sweterek, więc sesja będzie dłuższa i pluszowa ;)









miłego weekendu~~

6 komentarzy:

  1. Taka sesja od razu pokazuje sweterek z różnych stron i kątów, mądry fret po prostu chciał go odpowiednio zaprezentować! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bonus śliczny ...chciałoby się ieć takiego w domku ,sweterek całkiem całkiem. Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  3. a na tej ścianie to już awangardowy efekt końcowy, czy to właśnie w trakcie przeróbek? Najpierw pomyslałam, że to chińskie krzaczki ;)

    Fret po prostu Ci zazdrości i też chce taki sweterek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na tej ścianie to zapewne ślady bonusu.Ciekawe.W sumie nadal nic nie wiadomo.
    A Havokowi bardzo do "twarzy" w tym sweterku.Czy masz zamiar spruć cały? Oj!!!. Szkoda go. Może lepiej zwiększyć rozmiar. Wszyscy , starają się zmniejszyć a Ty na odwrót. A co. Miłego(choć upalnego) wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sesja prześliczna. widać sweterek w całej rozciągłości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za przepis na ratatuja i wcale nie poraz pierwszy mam radochę dzięki Tobie. Jak widzę freta to mi od razu lepiej. Ratutuj smaczny jak foty z fretem :-))

    OdpowiedzUsuń