22 listki

aetto, Lacrimoza to czysta słodycz, jakże jej się bać ;) choć koleżanka twierdzi, że Lacri patrzy w stylu " jestem taka słodka, dasz szyję???? " to może racja, że jest się czego bać *w*

Bovary, oj tam Puki poza zasięgiem, wszystko jest kwestią opracowania dobrego planu. Dzięki za pozytywne lalkowe odczucia ^^

~***~
Pochwalę się, ciałko Rizy pojechało już do nowej właścicielki, a ja zakupiłam za nie nowe ciałko dla Yuri (przyjedzie za jakiś miesiąc do dwóch :/ )

a teraz pracuję nad stylizacją Chroma, zmieniłam mu już makijaż, ale to idzie jeszcze niestety do poprawki, uszyłam tez czarny mhroczny sweter, powoli do przodu ^^
Zdjęcia zrobię jak już uznam, że jest taki jak bym go chciała ;) a to powoli się zbliża do mojej świadomości :D

~***~

A wczoraj, jakoś tak wieczorem zajrzałam sobie nieopatrznie na Ravelry i przypadkiem rzuciłam okiem na najpopularniejsze projekty. I co znalazłam? Zabawę w dzierganie tajemniczego szala ;D
Nie wiem jak długo wytrzymam takie tempo, ale póki co jestem w miarę na bieżąco, zrobiłam już 2 części i widzę, że właśnie pojawiła się trzecia.

Jeśli ktoś ma ochotę na szalocosia, to zapraszam na Ravelry


tak wygląd pierwsze 20 rzędów (część pierwsza)

a tu już przebrnęłam przez część drugą (21-60 rząd)


szaleją sobie na niezbyt grubej kremowej włóczce, nie wiadomego składu :/
na drutach 4mm

jak skończę z tymi listkami, to wracam do moich normalnych projektów
- Szechereżaby, która śpi od lipca
- czarnego kwaituszka, któremu urwałam ramionka i jeszcze nie miałam kiedy przyszyć
- i nowej wersji prążkowca, który już powoli sobie kiełkuje wieczorami ^^

buziaczki wszystkim :*

edit:
część 3 - 22 listki (całe 2 rządki więcej )


3 komentarze:

  1. Szal bardzo ładny :) chociaż raczej nie dla mnie, obawiam się, że ostateczny kształt bardziej będzie przypominał chustę niż szal...

    OdpowiedzUsuń
  2. Listki , które są (zapewne)całą ozdobą szala są bardzo ładne. Widzę tu 6 miejsc dodawania oczek plus brzegi. Fajnie się to zapowiada. Trzymaj tempo.
    Nie zauważyłam wczoraj Twojego wpisu. Miałam bardzo intensywny dzień : grzyby potem spacer w lesie (w św. Katarzynie), znów grzyby a potem relaks przy drutach. Jeszcze dziś będę marynowała grzyby. Te grzyby to owoc wczorajszych, porannych zbiorów, męskiej części domowników. Ja odsypiałam. A potem obieranie (95% to maślaki). Robiłam to w lateksowych rękawiczkach i dzięki temu mam czyste łapy.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń