monotonność moich tytułów

Tytuł postu znowu powinien nawiązywać do zaległości ;D

Wrzesień jako taki nie powinien mnie już zupełnie ruszać, bo już nie dość, że szkoły mam za sobą, to studia też. A jednak jakimś dziwnym trafem od początku zeszłego tygodnia jestem tak zarobiona, że nie mogę sobie znaleźć czasu na spokojne leżenie dupą do góry. To znaczy znajduję wieczorem. Ostatnio nadrabiamy serial Scrubs, który w Polsce został przetłumaczony hmm...jako " Chorzy doktorzy" a przecież scrubs to ewidentnie są lekarskie ubrania robocze - czytaj fartuchy :) no ale rozumiem, kreatywność tłumaczy i bla bla...
A wracając do tych wieczorów, to jestem już wtedy padnięta i nie do końca chce mi się jeszcze coś robić :/

ZALEGŁOŚCI

Zacznijmy więc od misia ^^
Nie jestem pewna czy chciałam osiągnąć coś dokładnie takiego, ale robienie go było tak fajne, że rekompensuje mi to moją kaleczność w formowaniu łebka, bo i tak wyszedł mi misiowy słodziach *^v^*


Dorzucam też zajawkę poremontową z przedpokoju ^^
Więcej na pewno pokażę, no ale wiecie, trzeba się zmobilizować do wzięcia aparatu w łapkę ;_;
Wychodzi ze mnie fotograficzny leń...


Ach, w zeszły czwartek wybrałyśmy się z Brahdelt na planowany już od dawna, wypad do Wilanowa. W oddali widziałam słynną już Świątynię Opatrzności, wyglądającą jak hmm... hmmm... wielki betonowy czop....

Ogród okazał się wielkim ugorem ogrodzonym siatkowym płotem, ale część dzikiej przyrody nie została skalana koparami i spychaczami, więc udało nam się co nieco uwiecznić.

Zostałyśmy nawet okwakane przez faunę sunącą po wodzie, ciekawe czy chciała nas zniechęcić, czy po prostu miała nadzieję, że się załapie do sesji ;D


Jako żywiczny pierwszy plan brutalnie wykorzystałam Lacrimosę, która jest na chwilę obecną w najlepszym stanie stylistycznym i nawet ma już skończone ok 70% docelowej stylizacji ^^



Więcej sesji, jak obrobię ją już docelowo w photoshopie ^^

A jako dzisiejszy bonus, Yuri (cały czas myślę nad imieniem) na ciałkowych przymiarkach.
Ciałko Aria Doll (notabene od Brahdeltowej Narvy) pasuje idealnie i kolorem i rozmiarem, tylko moje będzie miało biuścik B a nie to biuściszcze EEEEE~~~(Janek oczywiście wolałby to EEEE)
ech życie ;D


obiecuję więcej wełny/włóczki następnym razem

buziaczki wszystkim :*

3 komentarze:

  1. dawaj więcej tego korytarza, fajne kolory tam masz :)
    Lacrimosa to wygląda na taką, która lubi sobie posłuchać Lacrimosy ( ja lubię, choć nie wyglądam ;) )
    Miś przesłodki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Misiaczek jest uroczy . Ale ściana to istny kryminał - do końca nic nie wiadomo. Czytam teraz taką cegłę "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Larssona i chyba prędzej się dowiem kto tam tak nienawidzi, niż zobaczę więcej ściany. Udane zdjęcie kaczuchy. Ciekawe zdjęcia czarnej "dziewczyny". A ta rozkładówka to chyba coś nowego? Czy dopiero w planach? Pozdrawiam Janka. A swoją drogą to długo trzeba czekać na nowy wpis, oj długo. Proszę częściej. Pa.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, widać, że Belka się napracowała przy remoncide przedpokoju!... ^^ Misiak słodki!
    Obrób wreszcie zdjęcia z tej sesji i pokaż wszystkie, bo zdążymy zrobić nową sesję zanim się do tego zabierzesz. *^v^*

    OdpowiedzUsuń