Dziergamy i latamy

W zeszłym tygodniu nie miałam warunków do pisania posta. Ale mam za to parę zdjęć z lotu ptaka :)


Tak więc jak co środę i dziś przyłączam się do wspólnego dziergania z Maknetą :)

Ponieważ u nas też w końcu nastała jesień, więc na pewno i kiedyś przyczłapie tu zima, chwilowo porzuciłam sweterek i wzięłam się ostro (jak na siebie) za czapkę.
Książkę też czasowo zmieniłam, choć Wężomag towarzyszy mi teraz w pociągu w wersji ebookowej.

Na dzień dzisiejszy. Czapka z Dropsowej Alpaki, bo mam postanowienie wykończyć dziadówę a zostało mi jej nieco ze swetra. (Którego nie pokazałam? boshe...nadrobię to)
Ogólnie lubię tą alpakę, dobrze mi się na niej robi, jak dobrze trzymam robótkę to nawet nie jeździ mi za bardzo po drutach, ale nie lubię tego włosia które na niej jest i tak zmechaca robótkę wizualnie.

A książka to Hamerykański bezSeler "Crucial Conversations". Bardzo przyjemnie napisana (bo dla amerykanów), więc może coś z niej wyniosę , bo ponoć rzeczywiście daje do myślenia.
Ale że jest to moja lektura łazienkowa, to jeszcze trochę będę ją kruszyła ;)

A w ramach rekompensaty za mało wpisów zdjęcia z samolotu na trasie Zurych - Warszawa

Lotnisko w Zurychu (słonecznie)


 Szwajcaria z lotu






Austria(albo Niemcy) z lotu ptaka ;) przykryta zbitą warstewką chmur wyglądających jak wata wyciągnięta prosto z opakowania

A tu nasz samolot na tle chmur polskich :) mamy aureolkę ^v^


I okolice Warszawy (już nie słonecznie)


W tle majaczy centrum



A tu już nasze Warszawskie "wielkie" lotnisko


Taka konkluzja mi się nasunęła jak czekaliśmy na lot powrotny. Lotnisko Chopina to takie w sumie kurduplaste jest. dwie super drogie knajpki, super droga kanapkownia. Dwa sklepy na krzyż w których większość rzeczy jest droższa niż w kraju. Potem sobie uświadomiłam że był jeszcze jeden sklep w kącie, ale tam nie dotarliśmy bo w jednej z drogich knajpek coś się przypaliło i śmierdziało nieapetycznie.
Ale wracając do owych dwóch sklepów, jeden z nich ma kilka filii na tymże lotnisku. Tania jest tam chyba tylko wódka.. Perfumy też dają radę, ale żeby sprawdzić czy właśnie nie dajemy się naciągnąć magii zakupów bezcłowych trzeba wyjść ze sklepu, bo na jego terenie jest zerowy zasięg lotniskowego wifi... spryciarze.

PS. dalej nie zrobili tunelu między SKMką a lotniskiem v_v ale przynajmniej uruchomili darmowe wifi

10 komentarzy:

  1. A wiesz, że żeby zrobić zakupy w sklepie na lotnisku, to koniecznie trzeba pokazać kartę pokładową samolotu, do którego będzie się wsiadać?!..... Z powodów podatkowych, jak tłumaczyła się sprzedawczyni, żeby była pewność, że zakupy robi pasażer. Jakby tym miejscu lotniska mogli w ogóle przebywać ludzie z ulicy, bez biletów lotniczych, no weź!... >< Nigdzie na świecie się z tym nie spotkałam!
    Lektura ambitna! A ta alpaka Cię nie gryzie?... Jak sobie pomyślałam o tych włoskach na moim czole......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na czole tej Alpaki jeszcze nie miałam, ale po rękach w formie swetra jeszcze mnie nie pogryzła, ogólnie jest dość miękka, to nie to co owce tatrzańskie ;) a mam ich też trochę.

      Co do zakupów na lotnisku, to ja rozumiem to pokazanie karty pokładowej w przypadku rzeczy które mają inne ceny na lot wewnątrz UE i poza. np. 1l żubrówka wewnątrz UE 59zł, poza 29zł. ale przy kupowaniu kanapki czy mineralki, to ja tego celu już nie widzę, koszą równo 6zł za małą mineralkę jakiejś niszowej marki....
      A, na lotnisku Zuryskim też pokazywaliśmy karty pokładowe(kod w telefonie, ach ta technologia :3 ), choc tu nie czaję po co, przecież są poza unią , i pamiętam że jak byliśmy w Helsinkach to też były różne ceny na UE i poza, więc też zapewne zczytywali cel lotu. Tylko wtedy byliśmy wewnątrz, więc ceny były dla nas masakryczne...

      Usuń
  2. "Dziadówa" w bardzo pozytywnych kolorach, czapka będzie piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, liczę że chociaż spełni warunki bycia ładną. W zeszłym roku tak się do jesienno-zimowej czapki zabierała , że w końcu kupiłam sobie czerwoną futrzaną uszatkę, a drucianą robótkę ciepnęłam w kąt, bo nie wyglądała...

      Usuń
  3. Czapka będzie miała ładne kolory
    I tylko tyle dobrego można powiedzieć o Dropsie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam już kilka różnych dropsowych włóczek i rzeczywiście do każdej miałam jakieś ale :/ ale kolorki mają zazwyczaj sympatyczne :)

      Usuń
  4. Śliczne kolorki !
    Nawet gdy śniegu będzie mało, to zima będzie wesoła z taką kolorowąa czapką 1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to w ogóle liczę na brak śniegu, zima w mieście dla mnie może nie istnieć, w górach tak, ale w mieście tylko przeszkadza i robi się po paru dniach taka zakurzona i osikana v_v

      Usuń
  5. Będziesz miała bardzo optymistyczną czapkę ;) Akurat na smutną zimę... Zazdroszczę lotu samolotem ;) leciałam tylko dwa razy, ale zakochałam się w tej formie podróżowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale wspaniałe zdjęcia porobiłaś z samolotu. Czekam na całą czapkę i pokaż ten sweter, :*

    OdpowiedzUsuń