Czapka na zimę i świętej pamięci czajnikowa historia

Moja pierwsza od dawna skończona robótka :)
Wydziergałam sobie czapkę bo na zimę posiadam tylko wielką, futrzaną, czerwoną,  super ciepłą uszatkę, która idealnie sprawdza się w polskich warunkach , ale tu mam pewne wątpliwości czy Szwajcaria schodzi aż tak grubo na minus, zwłaszcza w okolicach Zurychu.

Od dawna miałam potrzebę na takiego wełnianego smerfa, no i w końcu go wydziergałam :)




wzór : Rikke Hat
druty: 3,5 i 4,5 (przepisowe)
włóczka: Drops Alpaca ( w dwie nitki)

Po zrobieniu próbki musiałam przeliczyć oczka bo nie zgadzały mi się wymiary próbki. I chyba dobrze na tym wyszłam, bo gdybym poleciała dokładnie według wzoru , to nawet z podwójną nitką czapka byłaby za duża, zjeżdżała mi na twarz i tylko bym się na pruła, a w środowym dzierganiu zaliczyłabym powtórkę z rozrywki ;)
Taka mała, acz istotna uwaga. Alpacka Dropsowa jest dobra na czapkę tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Skubanica gryzie. Kiedyś tłumaczyłam sobie zawile ideę gryzienia tym, że to pobudza krążenie i jest dzięki temu jeszcze cieplej, ale to jest jednak wmawianie sobie, zobaczymy czy i ile wytrzymam z tą czapką tej zimy ;D

~****~

A nasz wspaniały czajnik w końcu umarł, zamiast gotować wodę zaczął zzzyczeć...
Tym samym firma Philips ma u mnie wielkiego minusa, i raczej jej produkty u mnie nie zagoszczą w najbliższej przyszłości, bo szkoda kasy normalnie....
No ale, w tą niedzielę na szczęście była w Zurychu niedziela handlowa, wybraliśmy się więc na poszukiwanie nowego czajnika. Warunek jaki mu stawialiśmy - ma podgrzewać wodę do różnych temperatur.
Powinniśmy sobie założyć: czajnik ma być tandetny, plastikowy i nie powinniśmy nic od niego wymagać. Wtedy zakupy były by szybkie i udane.
Ale nie , my mieliśmy plany, potrzeby itp i tu Szwajcaria dała nam po łapach, tak jak z żelazkiem zresztą... 
Ostatecznie czajnik zamówiłam przez internet i na niego czekam, wodę w razie potrzeby mogę zagotować w garnku (przynajmniej będzie miała 100stopni, a nie jak w wypadku naszego czajnika coś około 80..)

W poniedziałek zapytałam się znajomej, która ma chłopaka Szwajcara, jak to jest z tymi czajnikami i okazało się , że jej chłopak czajnika nie posiada, bo nie widzi takiej potrzeby, a jak bardzo potrzebuje gorącej wody to sobie przepuszcza przez ekspres do kawy.
Mój wniosek, szwajcarzy nie pijają zbytnio herbaty? Albo mają za dobre ekspresy do kawy ;)

~****~

Brahdelt nominowała mnie do Libster award  :) biegnę więc odpowiedzieć na pytanka  ^v^



1. Na jakich portalach społecznościowych się udzielasz?

W moim przypadku "udzielasz" jest bardzo szumnym określeniem, ale bywam gdzieniegdzie :) Facebook'a głównie śledzę i tylko czasami się odzywam. Na Flickrze nic ostatnio nie robię, bo nie mam czasu na lalkowanie. Tweeter jest mi w sumie obcy. Chyba Instagram ostatnio najczęściej nawiedzam swoimi zdjęciami :) ale ogólnie to ja jestem typem czytacza i rzadko udzielam się gdziekolwiek jako pisacz, a może powinnam zacząć? zawsze to nowe doświadczenie w życiu ^v^

2. Jakie kolory najbardziej lubisz na sobie/w swoim otoczeniu?

W swoim otoczeniu uwilebiam pastele, ale też i mocne kolory np. czerwień. Nie lubię jak jest za szaro buro, więc nawet jeśli moja kurtka jest jest brązowa, a płaszcz czarny, to zawsze mam kolorowe rękawiczki lub cokolwiek co dodaje trochę kolorystycznego życia ubraniu :)

Kiedyś nienawidziłam różu, teraz potrafię go docenić w otoczeniu, byle nie w nadmiarze, sklepy z ubrankami dla małych dziewczynek dalej wzbudzają we mnie konwulsje ;)

3. Zaśniesz w skarpetkach czy nigdy w życiu?

Zasnę. Nie robię tego często, ale czasami jak moje stopy mają temperaturę zamrażarkową skarpetka jest jedyną opcją na rozgrzanie się pod kołdrą. Choć jak czasmi sie taka nogą w skarpetce przejedzie po kołdrze, to aż ciarki mnie w zębach przechodzą ;D 

4. Czego chciałabyś się jeszcze w życiu nauczyć?

Porządnie japońskiego i chciałabym jeszcze raz umieć rysować, tylko tym razem lepiej, bardziej dynamicznie niż zanim zaczęłam studia i ta umiejętność u mnie umarła :( 

5. Kawa czy herbata?

Rano kawa - duża z ciepłym spienionym mlekiem i cukrem. Reszta dnia herbata (z niecierpliwością czekam na nowy czajnik )

6. Czy masz zwierzaka? Jakiego? A może chciałabyś mieć?

Obecnie nie mam, ale jeśli bym miała mieć jakiegoś ponownie, to chciałabym znowu fretkę. Chyba na zawsze będę fanką tych zwierząt, no i uwielbiam zapach freciego piżma. Jako ewentualność mogłabym chcieć mopsa, bo jest nie za duży i ma aparycję kartofla oklepanego patelnią.

7. Gdybyś mogła wybrać, w jakiej epoce i miejscu na świecie chciałabyś żyć?

Z tym jest jak z fretką, mam jedną niezachwianą potrzebę mieszkania  w Tokio. I chyba pasuje mi teraźniejszość. Choć tego akurat pewna nie jestem, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, choć jeśli miałabym wybierać jakąś przeszłą epokę to chyba wolałabym zostać w Europie :) 

8. Od kiedy piszesz bloga i czy zamierzasz kiedyś przestać?

Już nie pamiętam od kiedy go piszę, na pewno zaczęłam go w trakcie studiów, jakiś czas po tym jak nauczyłam się ponownie robić na drutach. Czy zamierzam kiedyś przestać? Będę się starała nie. Nawet jeśli mam jakieś bardzo nieblogowe okresy to wracam. No i fajnie jest tak raz na dłuższy czas zajrzeć i zobaczyć jak się życie zmienia i uśmiechnąć się do starych zdjęć i historii ^v^

9. Bez czego jesteś jak bez ręki?

Bez noża. To jest moja pierwsza myśl, dużo byłabym w sumie w stanie zrobić jakoś bez narzędzi , ale ostry kawałek blachy/ceramiki potrafi ułatwić życie i pozwala nie połamać sobie zębów na wszystkim co stawia opór przy otwieraniu.

10. Trzy ulubione potrawy z trzech różnych kuchni świata?

polska - barszcz biały z tłuczonymi ziemniaczkami i skwarkamijaponia - katsudonwłochy - lasagne bolonese

11. Szklanka zawsze do połowy pełna czy do połowy pusta?

Do połowy pełna. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji. Odrobina motywacji plus dobre nastawienie potrafią zdziałać cuda. Nie da się być wiecznym optymistą, ale staram się nim być tak często jak tylko się da ^v^Ja nikogo dziś nie będę nominowała. Wypadłam już jakiś czas temu z blogowego życia, jak się trochę rozkręcę i zacznę bywać częściej na innych blogach, to wtedy zapewne się będę szerzej bawiła :3

6 komentarzy:

  1. Bardzo przyjemna czapusia.
    A co do mrozu, to jeszcze Cię może ta Szwajcaria zaskoczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc, liczę że nie będzie za mroźno, ale przezorny zawsze ubezpieczony :)

      Usuń
  2. Rewelacyjna czapka :-) Piękne kolory - pasuje do Ciebie idealnie :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna czapka, ale ja bym nie wytrzymała, jakby mnie tak podgryzało...
    Trzymam kciuki za czajnik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajna jest, ale przez to gryzienie mam do niej mieszane uczucia. przyjdzie zima przekonam się czy da się w tej czapce chodzić :)

      Usuń