Przez cały ostatni tydzień w sumie podczas upałów spał w lekkim przeciągu (jeśli w ogóle był jakiś ruch powietrza) za drzwiami przytulony do zmrożonego wkładu.
A teraz sprawozdanie ze Skarżyska i okolic :)
~~ przydomowe podwórko ~~
Nieco podwórka koło domu, mało bo niestety większość fretkowania była nocą, gdyż w dzień zwierzę protestowało wszystkimi czterem łapami przed wyjściem na ten skwar.
Nie dziwię mu się ;)
Czy ja nie groziłam w zeszłym roku, że kupię sobie na urodziny pukipuki?
Ponieważ genetyka miała w moim przypadku inne plany niż umiejętność snucia opowieści, a Michniów, z którego nasza wycieczka startowała, ma bogatą i krwawą historię odeślę zainteresowanych do wikipedii żeby poznać chociaż jej namiastkę.
Natomiast sama wstawię zdjęciowe sprawozdanie.
Mauzolemu w Michniowie
Komary szalały wokół nas szczęśliwe, że przyszła świeża krew, a za razem nieszczęśliwe, bo ta świeża krew spryskała się szczelnie sprayem na komary.
Przerwa śniadankowa przy Burzącym Stoku
A tu już dalsza część trasy
na koniec czekało nas godzinne wyczekiwanie pociągu na dworcu w Suchedniowie, bo mieliśmy za dobre tempo :DDruga wycieczka była bardziej lokalna, bo i zaczynała się i kończyła w Skarżysku.
~~Bernatką Pogorzałe~~
Start zalew Bernata, żółtym szlakiem prujemy po gorzałę ;P tfu tfu na Pogorzałe i staczamy się ponownie do Skarżyska
Oto nowa lepsza, szersza E77.... samochody będą miały lepiej, a że żółty szlak właśnie został zrównany z ziemią to już nikogo ni obchodzi. ;_;
Przedarliśmy się prze E7 i zgubiliśmy się zupełnie, bo szlak przemalowali na takie drzewo, którego nijak nie widać na pierwszy, drugi, trzeci..dziesiąty rzut oka.
Część zdjęć jest autorstwa mojej ukochanej cioci, która dzielnie przewodniczyła naszym wojażom :) a tu trochę bardziej wypasiona galeria
no i zaczyna się kolejny tydzień~~
Tereny zupełnie mi nieznane, więc zdjęciowe sprawozdanie bardzo chętnie obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńeeeee, czy mi się wydaje, czy ta lalunia pokazuje język?
Wyprawa obfotografowana ze szczegółami. Wcale po Was nie widać zmęczenia. To znaczy , że nawet upał nie przeszkodził miłej atmosferze wypadów. Laleczka fotogeniczna. Dopiero na zdjęciach zobaczyłam , że ten urwis wystawił język. Pozdrowienia dla Havoka.
OdpowiedzUsuńagato, tak ona wywala na nas wszystkich ozorek ;P
OdpowiedzUsuńPrawdziwie napisane. Proszę o pozwolenie skopiowania tekstu do kroniki.
OdpowiedzUsuńKiedyś dużo czasu spędzałam na PKP w Skarżysku. Stare dobre dzieje...
OdpowiedzUsuńŚwietny fotoreportaż, normalnie jak z przewodnika :) Ja w dzieciństwie w każde lato moczyłam zadek w Bernatce ale wstyd się przyznać na Skarbową Górę jeszcze nigdy nie dotarłam.
OdpowiedzUsuńJaka piękna uśmiechnięta kanapka! *^v^*
OdpowiedzUsuńAle masz zacięcie, takie wycieczki w tych upałach!... Ale po płaskim to ja też mogę chodzić, byle by to nie były góry! ^^
Pukiś, no prooszę :) Czyżby Puki Cupid?
OdpowiedzUsuń