moja wina, moja wina....

a właściwie to moja i męża :) a jaka wina? a porzeczkowa  ^ __ ^ Dzięki moim kochanym rodzicom udało nam się zdobyć 10kg czarnej porzeczki. I od wczoraj przerabiamy ją na wino domowe. I tu znowu zaprzęgliśmy kitchen aid'a do pracy. I jego całkiem niezłą przystawkę do przecierów. - przystawki.

Kotek :3

Przede wszystkim dziękuję Wszystkim bardzo za życzenia :*  ~  .  ~ A dziś wpadłam pochwalić się moim nowym kotkiem ^^ Zdjęcie poranne komórkowe Kotek ma dźwięczne imię "rana cięta na opuszku palca" i wykonałam ją wczoraj wieczorem zgrabnym ruchem ( szybszym niż oko) za pomocą

Perfekcyjna Pani Domu

tak tak, jest taki program, no bo przecież nie o sobie mówię ;) Odkąd w podstawówce przeczytałam wspaniałą i pouczającą książkę "Chłopak na opak/ Raz gdy chciałem być szlachetny", wyrył mi się w pamięci bardzo mądry i praktyczny cytat (chyba z chłopięcej łazienki) " mądrzy ludzie żyją w brudzie " Nie twierdzę tu, że od razu należy sobie robić

A u nas przed chwilą...

było gradobicie ^^ Janek upolował dwie sztuki z balkonu

Mniam :3

Chwilowo poza wegetacją popracową walczę jeszcze z paroma rzeczami, więc robótkowanie śpi. Zastanawiam się czy to przez to, że rzeczywiście mam co robić, czy po prostu zniechęca mnie fakt, że próbka którą zrobiłam może być niewymiarowa ;P Na tygodniu muszę się zmotywować i ją wymierzyć.... A teraz