Wiosna zaczęła się już dawno, a dopiero od paru dni słońce zaczęło przyświecać w Warszawie.
Korzystając z ładnej pogody (dobry pretekst) i tego, że już mi się sporo zaległości narobiło zebrałam się do kupy i obrobiłam wreszcie zaległe zdjęcia :)
Na pierwszy rzut idzie serwetka ^^
Obiecałam ją kiedyś koleżance. Postanowiłam przy okazji poćwiczyć swoją kreatywność i nie korzystać z pomocy gotowych wzorów.
Nie obyło się bez cięcia, bo jednak początkowo zaprojektowane dwa zewnętrzne rzędy jakoś zupełnie nie pasowały do wewnętrznych, ale ostatecznie udało mi się wymyślić coś skomponowanego ze sobą w całości ^^
Jestem z siebie dumna i będę się starała już zawsze sama wymyślać frywolitki, bo to daje dużo więcej satysfakcji ^^
W czwartek przyszła paczka z totalnie przedwczesnym prezentem urodzinowo-imieninowym dla męża (firma zamiast po miesiącu wysłała paczkę już po tygodniu ^v^)
A mianowicie z ciałkiem do jego mrocznej a jednocześnie przesłodkiej wampirzycy ^^
teraz muszę jeszcze dorobić do niej dodatki hehe
jak zwykle ponarzekam sobie na Pocztę Polską, bo do pana w infolinii dowiedziałam się, że co z tego, że paczka leciała usługą EMS z opcją śledzenia, stronie polskiej czyli właśnie Poczcie Polskiej nie chce się zazwyczaj uzupełniać tego śledzenia i tak w czwartek żyjąc w przekonaniu, że paczka dojdzie w piątek, znalazłam awizo i w piątek musiałam sobie przytachać tą paczkę sama z jakiejś potwornie odległej poczty.... no bo Poczta Polska nie przywozi ponownie przesyłek zagranicznych. Ten EMS dla Poczty to jakieś zło koniecznie i dają to klientom jasno do zrozumienia...
~***~
To teraz sobota :)
z okazji ładnej pogody aktywowałam się nieco i zabrałam za, od dawna odkładane, eksperymenty z farbowaniem futer ^^
Zawartość tego garnka to wbrew pozorom futro ;D
a ponieważ miało styczność z gorącą wodą musiałam mu poświęcić trochę czasu, żeby wróciło do w miarę oryginalnego rozmiaru (te białe kropeczki to tona szpilek)
a tu efekt końcowy ^^
piękne czarne futerko, jeśli nic dziwnego się dziś nie wydarzy to przerobię je na perukę dla prezentu Janka ;)
~***~
Sobota ciąg dalszy.
Po południu wybraliśmy się na polowanie na buty, złaziliśmy dwa ogromne centra handlowe bez rezultatu, po to tylko żeby w drodze powrotnej zahaczyć jeszcze o centrum w naszej okolicy i tam kupić buty dla nas obojga.... mamy nauczkę, straciliśmy 3 godziny po to tylko, żeby się przekonać że koło nas wcale nie jest gorzej, a nawet lepiej :/
A oto moje nowe buciki ^^
Freta na szczęście nie zainteresowały i wybrał folię bąbelkową i higienę futra
to teraz piękna i słoneczna niedziela przede mną ^^
już mam nawet na nią plany ;D
Twoje buty zdecydowanie bardziej mi się podobają niż Jankowe! *^v^*
OdpowiedzUsuńFuterko wyszło świetnie! Czym farbowałaś? Ja też się chyba dzisiaj pobawię w farbowanie resztek Kool Aidem, szkoda, że potem trzeba czekać, aż porządnie wyschnie, jestem niecierpliwa! ^^
Frywolitka jest urocza. Nici są cieniowane? Czy dwa kolory?
OdpowiedzUsuńCo do butów mam podobne odczucia jak Brahdel. Ale Janek nie ma się czego wstydzić. Myślę , że męska część populacji typowała by odwrotnie.
A futerko wyszło bardzo dobrze. Jest warte całej pracy włożonej w niego. Skóry mają tendencje do kurczenia się. Ale poradziłaś sobie z tym problemem świetnie.
A jak tam bursztynki?
Miłego dnia.