zielony

Ech na każdym komputerze te zdjęcia wyglądają inaczej -_-
Obrabiałam je na innym niż teraz piszę i wyglądały ładnie, no ale niech już takie zostaną.

Moja Szechereżabka rośnie sobie powolutku , systematycznie i w pocie czoła. Dosłownie w pocie czoła, bo stała się moim projektem rowerkowym. Szal posuwa się w tempie ok 15 rzędów na godzinę jazdy, jeśli dziś się sprężę to osiągnę połowę ^^
Strasznie fajnie mi się go robi, a fakt, że ciągle skupiam się na liczeniu zabija mi czas jazdy na tyle skutecznie, że zazwyczaj dłużąca się godzina umyka mi dość szybciutko :)





~***~

A żeby zieleni stało się zadość oto nasze ostatnie monopolowe odkrycie ^^
Wino śliwkowe, ze śliwek, nie ze smaczanem śliwkowym. Nawet śliweczki w nim pływają *^^* Jedyny minus, winko było pędzone na śliwkach z pestkami i to niestety czuć.



smacznego ^^

2 komentarze:

  1. Twoja szechereżabka prezentuje się bardzo ładnie. Mój szal fotelowy wymaga szybkiej zmiany. Ale tym razem myślę o chuście z cienkiej wełny. Wełnę mam granatową. Na wzory patrzę. Ewentualnie poproszę o pomoc w odszyfrowywaniu. W tym jesteś świetna. Chwilowo robię kamizelko-sweterek z twidowego granatu.Coś u mnie granatowo. A następna będzie chusta.
    Miłego pedałowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale kawał szala!... Podziwiam, bo sama nie mam cierpliwości do takich ażurowych owijaczy.
    Widziałam już gdzieś te wina, muszę wypróbować! ^^

    OdpowiedzUsuń