Typowy błąd turysty - Seoul dzień 5

Plan na dziś:
- Wioska Bukchon Hanok
- Pałac Gyeongbokgung

Śniadania nieco nam się powtarzają, więc dziś tylko zdjęcie ryżanki - juk (konji).




Po śniadaniu poszliśmy spełniać nasze turystyczne obowiązki w wiosce Bukchon Hanok.

Bukchon Hanok Village to tradycyjna koreańska wioska z długą historią. Miasteczko usytuowane jest między Pałacem Gyeongbok, Pałacem Changdeok i świątynią Jongmyo. Wioska składa się z wielu uliczek, tradycyjnych domków hanok i stanowi przykład 600-letniej organizacji miejskiej. Bukchon składa się z kilku dzielnic: Wonseo-dong, Jae-dong, Gye-dong, Gahoe-dong and Insa-dong. Ta ostatnia to tradycyjna dzielnica mieszkaniowa wysokich urzędników państwowych i szlachty w okresie dynastii Joseon. Współcześnie jest to obszar z wieloma centrami tradycyjnej kultury koreańskiej i restauracjami hanok, pozwalający turystom poczuć atmosferę z dynastii Joseon. W ankiecie przeprowadzanej wśród odwiedzających Seul turystów Bukchon Hanok Village znalazł się na czwartym miejscu na liście ulubionych atrakcji.
cytat ze strony Holiday Check




i w muzeum folkloru








zjedliśmy sobie michę pierogów (mandu)


A potem pałac cesarski ... pokazał nam co to znaczy być głupim turystą ;)
Czyli okazał się być zamkniętym we wtorki....


Więc pojechaliśmy do Namsan parku, do N Seoul Tower pooglądać sobie widoki :)
Ze stacji Myeong-dong, pod górkę , kolejką linową~~







Kolejny dowód na to, że Koreańczycy nie poruszają się pojedynczo. Przy zakupie 2 biletów na wieżę 2 napoje i popcorn za jedyne 1000 wonów. (90% popcornu powędrowało z nami do domu)





Liznęliśmy też nieco kultury.



Okazało się że w sumie to mamy niedaleko do hotelu, więc z Myeong-dongu wróciliśmy piechotką do domu.
I zjedliśmy kolejny deser lodowy ;) - tym razem tiramisu.


Zbadaliśmy też nieco naszą okolicę (zwiedzamy ją etapowo)





Dzień dzisiejszy zakończyliśmy pocałowaniem klamki do basenu.. bo się okazał być czyszczony...
odbijemy to sobie jutro ;)

2 komentarze:

  1. No może tym razem uda mi się coś zamieścić . Piękne miejsca , wspaniale panoramy i apetyczne jedzonko .

    OdpowiedzUsuń
  2. No, na moje szczęście usiadłam dziś do czytania wpisu z talerzem pierogów (z bobem i pomidorami)! A na lunch ugotowałam sobie kimchi sundubu jigae. *^v^*
    Jak to jednak trzeba sprawdzać dni i godziny otwarcia obiektów turystycznych!... My tak kiedyś nie weszliśmy do akwarium w Kasai Rinkai w środę. ><
    Koreański folklor ma jak widać różne oblicza, hm!...... *^W^*

    OdpowiedzUsuń