Wakacje na ostro z kiszonkami w tle :) Seoul : dzień 1

Czas się w końcu zebrać do kupy i odświeżyć włóczkową fretkę, wybić wszystkie mole i zerwać pajęczyny.
A cóż jest lepszego do takiego sprzątania jak wyprawa w "dzikie" ostępy Azji?
No dobra, nie dzikie, a w pełni ucywilizowane i do tego z jedną z moich ulubionych kuchni :3

Właśnie wylądowaliśmy na dwa tygodnie w Seoulu :)
Jest deszczowo (taka pora) ale i cieplutko.

Dziś technikalia dnia pierwszego.

Lecieliśmy z Zurychu na Incheon liniami Korean, samolot - Boeing 777.  Póki co, lot zaliczał się do jednego z tych fajniejszych :) Przestronny samolot, zadbany, pełna kultura. (nie tak jak opadające deski klozetowe z Dreamlinerach LOTu ;)


Smaczne jedzonko. Do wyboru zawsze coś koreańskiego i coś europejskiego.
Bibimbap, bo kto by chciał mięcho z ziemniakami ;)



A na śniadanko kleik ryżowy na słono


Przed wydostaniem się z lotniska zgarnęliśmy, wcześniej zarezerwowane, wifi, spróbowałam Oatmeal latte w Srarbucksie (dupy nie urwało, nie wiem czym tu się zachwycać)


Bankomaty mają mentalny problem ze szwajcarskimi debetówkami, ale z polskimi sobie radzą. przy czym zawsze pobierają prowizję. Szukamy w każdym razie jakiegoś rozwiązania w tej kwestii.
Na szczęście można tu praktycznie wszędzie płacić kartą.

Inna obserwacja, zrywki są płatne, więc Korea jest nieco bardziej eko niż Japonia.

Hotel. Osiedliśmy Orakai Insadong Suites. Bo... wychodziło tyle samo co za mały pokój hotelowy w dobrej lokalizacji w Tokio ;)







I nawet mamy jakiś widok z okna.



Wyjazdy bez jedzenia się nie liczą, więc jeszcze bibimbap





PS. przy okazji przybyło mi lat podczas lotu ;) ale i tak czuję się młodo ;P

3 komentarze:

  1. Piękny apartament i apetycznie wyglądające jedzenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, na ile się czujemy! *^v^*
    Smakowite to jedzonko! A mieszkanie super, w Tokio za takie "salony" słono by trzeba było zapłacić... Czekamy na dalsze relacje! ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, czy ta zmiana lat działa w przeciwnym kierunku, kiedy się wraca? ;)

    OdpowiedzUsuń