czyli zaległa relacja z tygodniowego odmiękania ;DW podróż wybraliśmy się rodzinną okazją, czyli doczepiliśmy się do rodziców, zawsze to wygodniej niż tłuc się pks'ami ;)Rozbiliśmy się w cieniu drzewek naszym szarym żółwikiem ;) No tak, zapomniałam, wzięliśmy ogona ze sobą, w końcu obiecałam, że będzie
Obiecałam swego czasu zdjęcia z Bukowej Góry, czas je pokazać ;)Bukowa Góra - najwyższy szczyt w Paśmie Klonowskim w Górach Świętokrzyskich. Składa się z dwóch wierzchołków, o wysokości 484 i 465 (Cerle) m n.p.m.. Jest zbudowany z piaskowców dewońskich. Porośnięty lasem jodłowo-bukowym. Pod szczytem
wróciłam własnie po tygodniowym odmiękaniu :)oj było mi to potrzebne.Teraz walczymy z doczyszczeniem sprzętu i poupychaniem rzeczy z powrotem na miejsce.Jako przerywnik wakacyjny proponuję zagadkę.W jakiej miejscowości byłam?
wiem wiem, miały być zdjęcia, joy (Havoc tez sie znajdzie) itd...i będą ale za jakiś tydzień ;)jadę sobie nad morze i przygotowania do tego wypadu zajęły mi troszke więcej czasu niż zaplanowałam.Joy się już prawie zszył (mam to gdzieś ze będzie rozpięty w biuście)Zwierze mi po domu szaleje, bo wie, że coś się szykuje.Polarny pojechał z całą watachą
Miałam zamiar nie odzywać się aż do skończenia Joy'a, ale jednak dam jakiś znak życia :DJoy można by nazwać prawie skończonym, choć obawiam się, że mój biust nie jest dostosowany do tego modelu i może znowu zaliczy prucie (Joy, nie biust) ;)Na razie sweterek w częściach się blokuje, dziś go chyba potraktuje nitką i przymierzę. Zobaczymy jak potoczy