trzymiesięcznica

Ech, w ramach sprzątania zassałam odkurzaczem nieco pajęczyn z bloga ;P
Z góry przepraszam wszystkich, że w ogóle nic nie piszę(może jeszcze ktoś mnie czyta), ale jakoś czas mi zbyt szybko umyka i zawsze mi go na to brakuje.

Przynajmniej tak sobie wmawiałam przez ostatnie parę miesięcy. Ostatnio jednak doszłam do wniosku, że to nie prawda. Sama sobie to robię twierdząc że mam za dużo rzeczy do zrobienia i przez to umęczona tym natłokiem nic nie robię. No i jeszcze sobie wmawiam że jestem zajęta. Ech.....
No w każdym bądź razie postanowiłam walczyć ze sobą. Daleko mi jeszcze do tego, ale widzę już małe postępy.

Z podsumowania ostatnich miesięcy, to w wakacje zrobiłam sweterek


ale go nawet nie wykończyłam, bo okazał się porażką z przodu, choć przynajmniej rozmiarem był w porządku. Ech, do przyszłego lata zdążę go spruć ;P

Z pozytywnych skutków ostatniej walki ze sobą, znowu dłubię co nieco na drutach i wzięłam się za moje lalki. Już nigdzie się nie śpieszę, wolę działać powoli i skuteczniej.

No i zaczęłam się uczyć japońskiego na poważnie. Bakcyl z wakacyjnego kursu mi się zagnieździł na dobre.
Ale może o tym następnym razem, niech to będzie moją motywacją do nie porzucenia bloga na dłuższy czas.

A teraz idę do maszyny. Bo zapragnęłam mieć zasłonkę ^^

4 komentarze:

  1. Ja czytam :) Fajnie, że wróciłaś, bo lubię zaglądać na Twojego bloga, a i za fretkami się trochę stęskniłam :))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze podczytuję :)
    I polecam moją metodę - nie miałam czasu na bloga i tematów dopóki nie zaczęłam pisać codziennie zmotywowana transmisją z Blog Forum Gdańsk. No i od prawie miesiąca się trzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam tak zaskoczona, że myślałam, iż wzrok mnie myli. A tu dwa wpisy. No , no. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak...
    Mój robótkowy też przydałoby się odkurzyć...
    Dobrze Ci idzie odkurzanie, na siebie w tej sprawie nie liczę raczej, choć wszystko jest możliwe ;)

    OdpowiedzUsuń