3 kobiety (ja, Brahdelt i Dedra) + 4,5 lalki = ploty, foty i ciacho~~
Zacznijmy od ciacha ;)
szarlotka z bezą w 100% zrobiona przez Janka ~~
dotrzymywała nam dzielnie towarzystwa :)
stop, bo zaraz odpłynę z zachwytu ~~
czas na główny punkt spotkania - lalki :D
[ DZ Lotus, DZ X-3, ND Belladonna, ND Alatheia, MNF Karsh]
Brahdelt przytaszczyła włoski rudopodobne, bo Belladonna docelowo ma być właśnie rudzielcem (docelowość wbrew pozorom dość często się zmienia) i chciałam się oswoić z kolorem.
Zapominiałabym Belladonna zyskała wreszcie imię - Delphine (Delphine Angua von Überwald)
Alatheia zyskała twarz i przy okazji chwilowo zapożyczyła sobie ciałko Miny. Będzie z niej w przyszłości piękny i stateczny wampir z wyższej klasy społecznej ;)
A jej imię to Lacrimosa (Lacrimosa de Magpyr)
przy okazji frecia pluskwa podsłuchowa wychynęła zza komody ;)
jeszcze dodatkowe zabawy włosowe...
i panie rozsiadły się czekając na atrakcję wieczoru
(ups na ostatnim zdjęciu Belladonna się też rozebrała)
spotkanie było jak zwykle bardzo sympatyczne, mam nadzieję, że nie długo znowu się jakieś trafi ^^
MNF Karsh(Sindri) został przy okazji przestringowany (bardziej naciągnęłyśmy mu gumki, żeby był stabilniejszy w swoich szpanerskich mięśniatych pozach ^^)
swoją drogą fajną zabawą jest składanie i rozkładanie lalki na części, trzeba tylko pamiętać, żeby nie pomylić łydek ;D
miłego dnia wszystkim
PS. następny post będzie o czymś zupełnie innym ^^
Oj , już się całkiem pogubiłam w lalkach. Sama nie wiem, która jest czyja.Ale miłej zabawy.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać , że szarlotka w wykonaniu Janka wygląda wyjątkowo apetycznie. Tylko tyle mogę na jej temat powiedzieć. Pozdrowienia.
Łaaaa :D Musiało byc wesoło, bądź co bądź, dla mnie wygląda to na wieczór panieński :D
OdpowiedzUsuńPrzemek
www.Szydelko-i-druty.bloog.pl
Jadwigo, my same chwilami nie wiedziałyśmy, czyja jest głowa na czyim ciele, w czyjej peruce... *^v^*
OdpowiedzUsuńSmaczność szarlotki potwierdzam, osobiście zeżarłam trzy kawałki!... ^^
Czy słodziak z kaloryferem to Marchewa? Kolor włosów można skorygować :) To ja jeszcze czekam na Lady Margolettę! :)
OdpowiedzUsuńŚledzę ten blog z zacięciem i zachwytem. Minęło wiele lat odkąd się bawiłam w stylizację lalek - ale moja wyglądała jak Królowa Kier z nowej Alicji - za to była ukochana, brzydka i najlepiej uposażona ubrankowo w stylu barocco. Wiem, ile pracy się wkłada, więc tym bardziej - wyrazy uznania! I pozdrowienia dla Pana Fretka od naszego Pangura da Kici!