żyję ~~

Pasiata torba przeżyła tydzień podróżowania ze mną po Warszawie ze sporym obciążeniem, czyli zasłużyła sobie na to żebym ją polubiła na dobre :)
Fanaberio, z twojego komentarza wynika, że kiedyś była bardziej pożądana nisko wełnowość zakopiańskich swetrów niż teraz ;D czasy się zmieniają, a swetry pozostają wierne tradycji hehe

A ja się pochwalę, że złapałam byka za rogi i zmyłam firmowy makijaż Rizy. Jak to się mówi pierwsze koty za płoty. Ja już machnęłam dwoma miałkaczami ;) i umroczniłam Rizę na tyle, na ile pozwoliły mi umiejętności początkującej malarki ;)
Pierwszego makijażu nie pokażę publicznie, ale drugi już się do tego w miarę nadaje ^^

Dziewczyna w ramach nie siedzenia na biurku postanowiła mi potowarzyszyć przy robieniu na drutach i potrzymać kłębek nieszczęsnej rudej Alpiny.



na razie nie powiem co robię, żeby nie zapeszyć, jedyne co zdradzę to to, że ten rudy pasek na drutach będzie kiedyś sweterkiem ;)

Riza ostatnio nie tylko zyskała nową twarz, ale też dorobiła się ręcznie zmontowanych czarnych włosów.
Jejku, jak ona ładnie wygląda z tą gitarą~~



Havoc olał mnie i zwinął się spać jakby co ;)

3 komentarze:

  1. Makijaż (o ile widzę go na zbliżeniu ) wyszedł ci dobrze. Peruka siedzi dobrze na głowie. Widzę , że obcięłaś jej grzywkę. Muszę się przyzwyczaić do czarnej Rizy. Ale im dłużej spoglądam tym bardziej mi się podoba.
    Najbardziej zaintrygowała mnie ta gitara. No to kto na niej brzdąka? Nie wierzę , że Havok.
    Miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie dziewczyna rock'an'rollowca! *^v^* Drugi makijaż wyszedł Ci całkiem nieźle, można pokazywać, mnie wyszedł gorzej!
    Nie pomyślałam, że można wykorzystać lalkę do trzymania kłębka, sprytne! ^^ Pochwal się, co robisz z Alpiny, może i ja przerobię moje Alpinowe resztki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie mi miło jeśli przyjmiesz ode mnie wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń