Święta zbliżają się z ogromną prędkością, a ja dalej nie czuję się do końca do nich naszykowana.CIASTKACzwartek po południu. Dwie kobiety, składniki do ciastek, przepisy, wałek, stolnica, mikser i piekarnik. No drinki ;D W tym miłym i lekko drinkowym nastroju zabrałyśmy się za świąteczne ciasteczka.I
Zaczęłam sobie robić z rana dzienne listy rzeczy do zrobienia, o dziwo na razie się wywiązję z zawartości kartek.Posta wceśniej obiecałam zdjęcie, oto i ono. Czerwona serwetka haftowana muliną w kolorze ecru. Zdjęcie jest jak zwykle kiepskie, ale to taka pora roku -_-Mam nadzieję, że się
Od piątku mnie toto dopadło, tak nagle i bez ostrzeżenia.Na szczęście za sobą mam już kupowanie prezentów.Ręcznie robione są całe 2 i w tym roku dostaną się babciom.Z jednym z nich walczę od piątkowego wieczoru i w sumie mogę go już uznać za gotowy. Do wyprania ;)Na chwilę obecną czeka mnie jeszcze:- skończyć zielony szalik (60%), z braku czasu szydełkuję
Tak się ostro zabrałam za przedświąteczne wykańczanie szalików i jednego prezentu, że zupełnie zapomniałam o moim sztruksiaczku z koralikami.Dopiero mama dała mi dziś, przez telefon, jasno do zrozumienia, że chce go zobaczyć.Zebrałam więc do kupy walające się po biurku części i pozszywałam je w spójną
Ostatnio zaobserwowałam "s-płaszczenie" na blogach.No i nie wytrzymałam, zaczęłam szperać i szperać,aż w końcu uzyskałam jakiś męty zarys w oddali.A obiecywałam sobie, że nic nie zacznę (w sumie jeszcze nic straconego)Już tłumaczę. Nabrałam potwornej ochoty na płaszczyk robiony na drutach,a
1. blokowanie twoim przyjacielem, stosój je2. nie jesteś taka gruba jak ci się wydaje (jak to optymistycznie brzmi)3. nie rób więcej reglanów bo cię poszerzają, przez twój biust, nadwagę i wzrost4. jak się uda to rób na okrągło, odejdzie kupę szycia5. poszukaj czegoś ciekwaszego niż gładki prawy (bo jest nudny)6. dużo bardziej lubisz bambusowe druty,
Skończyłam, skończyłam, skończyłam ;DUdało mi się wreszcie zrobic sweter , w którym da się pokazac wśród ludzi.model prawie jest z Phildara 486, zrobiłam go bez kapturka. To jest niestety tak jak się ma ograniczoną iloś włóczki z odzysku. Sweterek z przodu zwija mi się nad biustem jak biorę ręce
wszystkim Mikołajom i tym z imienia i tym z duszyi mam nadzieję, że byliście grzeczni ;)PS. ponieważ nie popieram kultu Santa Klosa w ciuchach zaprojektowanych przez Coca-Cole, nabazgrałam Mikołaja takiego jakiego pamiętam z dzieciństwa, no prawie takiego
Była sesja Havoc'a to teraz sesja mojego termofora czyli Polara Ta sesja jest bardziej senna, ale przecież nie można mie wszystkigo ;) a tu dwa ujęcia POTWORNEJ FREDZILLI!!!! (te zęby wiele potrafią)tak na prawdę post miał byc o zupełnie czymś innym, a mianowicie o tym co powstało z tego:ale
Tydzień zleciał mi jakoś dziwnie szybko. Ale, o dziwo nie do końca bezowocnie, jak się na początku spodziewałam.Postanowiłam więc zrobić swoim "owocom" parę zdjęć.I tu zaczęły się schody, a dokładniej biały termofor osiadł mi na kolanach i za nic miał fakt, że ja właśnie chcę wstaćJak już się go pozbyłam,