ten weekend był zupełnie nierobótkowy, ale w trakcie całego tygodnia coś tam jednak dłubałam;)postanowiłam powrócić do dzielnej walki z aligatorem. Po wielu walkach ze swoimi poprawnymi wizjami oczu udało mi się uzyskać efekt odpowiadający oryginałowi :DZ łuskami było już dużo łatwiej, chociaż chwilkę
Około miesiąc temu naszło mnie na jeden z kolejnych, czasochłonnych projektów (pierwszym jest krzyżykowy "Taniec" Muchy). Mianowicie na kocyk, a ściślej na afgan składający się z kwadracików.Kwadraciki są 15x15cm robione od środka na 5 drutach (kwadratura koła? )chciałabym żeby koc miał około 2x2m
dziś będzie post z burzliwą historią w tle ;)Bo wszystko zaczęło się w podstawówce. Na pracy technice uczyliśmy się robić na drutach i tak wymęczyłam swój pierwszy szalik i opaskę. Potem był jeszcze jeden szalik dla kolegi i na tym wtedy zakończyła się moja przygoda z drutami. Poznałam niby podstawy
Po kilku tygodniach dłubania czółenkami w pracy skończyłam niebieską serwetkę frywolitkową :)muszę ją już tylko uprać i trochę naciągną i będzie sobie mogła spokojnie czekać na wręczenie (bo to serwetka prezentowa)Serwetkę wykonałam na podstawie wzoru z hiszpańskiej książki(tytułu nie pamiętam)w świetle
Ja już pisałam parę postów niżej mój żołądź oklapł po jakimś tygodniu od zrobienia. Niby był dalej tak samo funkcjonalny, ale.....Od kilku dni zaczęłam się zastanawiać co biedakowi zrobić, żeby zaczął wyglądać jak żołądź, a nie jak zassany balonik.Ostatecznie postanowiłam go usztywnić robiąc mu podszewkę,
Dziś nie robótkowoKorzystając wczoraj z ładnej pogody poczłapaliśmy z mężem do Ikei po coś do przechowania mojego bałaganu z biurka, znaleźliśmy 3 szmaciane koszyczki na stelażu i kupiliśmy je (jak mąż zamontuje to pokażę ;) )Ale post miał by o nożach... oprócz Ikei postanowiliśmy zaliczy też Domotekę,
ech robi się coraz zimniej, no i naszła mnie z tej okazji ochota na wydzierganie jakiejś czapki, padło na kaszkiet wyszperany u Zdzid.kupiłam kiedyś różowo-niebiesko-szarą nieregularną włóczkę (co mnie podkusiło z tym różowym to nie wiem) no i nadeszła pora na wykonanie jakiś ruchów w kierunku pozbycia
specjalnie dla Kath i w sumie dla siebie też, jakbym chciała jeszcze kiedy żołędzia zrobic,Zmodyfikowany wzór na żołędziowy kapelutekMoja wersja:Row 1: 6 (Magic Circle)Row 2: 10 (2 in first and second stitch, 1 in next - Repeat [r])Row 3: 15 (2 in first stitch, 1 in the next – r)Row 4: 20 (2 in first stitch, 1 each in the next 2 – r)Row 5: 25 (2 in
Czy nie irytuje was, kiedy kłębek wełny nagle zeskakuje pod wersalkę/fotel i nawiewa jak najdalej się tylko da? a jak próbujesz go przyciągnąć to ucieka jeszcze dalej?mnie to ostatnio przytrafia się notorycznie (czasami kłębkowi pomaga fretka)postanowiłam więc ukrócić kłębkowe wędrówki po pokoju i
w tym wypadku aligatora i to niestety dać go sobie muszę sama.
Aligatora wypatrzyłam na ravelry i potwornie mnie zauroczył

Muszę przyznać, że jak na razie idzie mi całkiem nieźle, a moje futra wspierają mnie ciałem i duchem (głównie ciałem)



szperając po różnych blogach znalazłam instrukcję jak zrobić sobie ręcznego "prawie wool windera"
i oto efekt:

kilka słów wyjaśnienie blogowego:blogować zaczęłam jakiś czas temu, miałam bloga gazetowego, ale jakoś nie do końca podobała mi się współpraca z nim, z miesiąc temu założyłam galerię+bloga na multiply, ale brak jakich kolwiek możliwości rozbudowy otoczenia dobił mnie tak.z tydzień temu dostałam konto na ravelry i postanowiłam wreszcie ustabilizować
Robótkowaniem zainteresowałam się w trakcie pisania pracy magisterskiej (tematyka niezależna) jakieś 1,5 roku temu.Chyba głównie przez to, że musiałam się jakoś odstresować ;)Tak więc w ciągu tamtego niezbyt miło wspominanego roku nauczyłam się: szydełkować, krzyżykować, frywolitkować i i rozbudowałam swoje umiejętności drutowe zakończone w podstawówce